Wielkanocny zwyczaj "wybijania żuru" czyli oblewania w nocy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek okien domów panien na wydaniu, można jeszcze spotkać w naszej okolicy. Ginąca, niestety, tradycja każe chłopcom i młodym mężczyznom oblewać lub smarować żurem z glinianego garnka świeżo umyte przed świętami okna domów, w których mieszkają ich wybranki i sympatie. Oprócz dowodu adoracji jest to także symboliczne rozstanie się ze znienawidzonym żurem, który był podstawowym daniem w okresie Wielkiego Postu. Żur to rodzaj polewki gotowanej na zakwasie, który robiony był z razowej lub pytlowej żytniej, rzadziej owsianej mąki lub otrąb. Dodawano do niego skórkę razowego chleba w celu przyspieszenia kiśnięcia. Popularnym uzupełnieniem żuru były ziemniaki okraszone olejem. III Kramskie Wybijanie Żuru - to impreza mająca w zamyśle kultywowanie tej tradycji. Zorganizowana z dużym rozmachem przez Klub Seniora w Kramsku przy współudziale naszego ośrodka oraz naszego wójta gminy. O programie rozpisywał się tutaj nie będę (dostępny jest tutaj). Dodam jedynie, że impreza z roku na rok nabiera większego rozmachu i przygotowana jest na wysokim poziomie organizacyjnym oraz technicznym. Aula kramskiego gimnazjum wypełniona była po brzegi. Jeśli dodamy jeszcze do tego premierę spektaklu "ŻUR" w wykonaniu "Świętojanek" oraz akcję charytatywną, która stała się już stałym punktem tej imprezy, to obraz całości jest prawie pełen. Osobiście miałem trochę wątpliwości co do receptury "tradycyjnego" żurku pani Wiktorskiej jak i do braku niektórych elementów związanych z tradycyjnym polskim stołem. Zważywszy jednak na miejsce, tą drugą wątpliwość jakoś mogę usprawiedliwić. Żurku zaś nie próbowałem. Zobacz video oraz foto.